Image Alt
Blog

Sudety

W krainie Śnieżki i czeskiego piwa. Sudety w weekend

Dzień pierwszy

Sudety, zawsze odkładane na później, bo Tatry, bo Fatra, bo w Beskidach jeszcze nie wszystko zaliczone. Zawsze w odwodzie, zawsze jako plan B. No i się doczekały. Bazę wypadową założyliśmy w Karpaczu. Mapy pokazują, że część zaplanowanych tras będzie można zacząć wprost z pensjonatu.

Od początku uwagę zwracają dwie rzeczy: doskonale przygotowane i oznakowane szlaki oraz naprawdę duża liczba schronisk górskich: dużych, estetycznych, najwyraźniej niedawno odnowionych, oferujących całkiem niezłą bazę gastronomiczną i noclegową. Może następnym razem trzeba będzie zaplanować obóz wędrowny, uwzględniając noclegi w tych schroniskach?

Wędrując szlakami Karkonoskiego Parku Narodowego, co kilka kilometrów składamy krótkie wizyty u braci Czechów…

…co musiało zaowocować degustacją połączoną z kontemplacją pięknych górskich krajobrazów.

Dzień drugi

W sobotę, wbrew prognozom, nad okolicę nadciągnęły niskie chmury. Zaplanowaną wyprawę na Śnieżkę odkładamy więc na jutro i jedziemy zobaczyć mamuta. Mamut stoi w czeskim Harrahovie i robi piorunujące wrażenie.

Skocznia od kilku dobrych lat (zdaje się od 2014 roku) jest wyłączona z użytku. Obiekt niestety niszczeje. Nie brak jednak ciekawskich, którzy tak jak my, po mozolnym wspinaniu się na górę, podziwiają konstrukcję.

Naprawdę szacun dla zawodników, którzy usiadłszy tutaj na belce, nie uciekali z krzykiem, tylko sunęli w dół, by wzbić się w powietrze i wylądować gdzieś tam daleko, na dole!

Dzień trzeci

Cel na dzisiaj widać jasno i wyraźnie 😊

Oto i jest – Śnieżka. Wysokość 1603 metry n.p.m. na papierze nie robi wrażenia, ale po pierwsze widoki są kapitalne, a po drugie… tutaj naprawdę wieje 😊 Charakterystyczna bryła budynku obserwatorium robi duże wrażenie. Dzisiaj zapewne powstałaby tutaj mniej oryginalna konstrukcja. Kiedyś była w nim restauracja, dzisiaj raptem stragan z przekąskami.

Te szlaki przywodzą mi na myśl rzymskie dukty 😊 W tych komfortowych warunkach czas schodzić w dół i powoli pożegnać Sudety. Góry wciśnięte w polsko-czesko-niemiecki zakątek naszego kraju. Bardzo ładne, z doskonałą infrastrukturą. W planach było jeszcze zwiedzanie Szklarskiej Poręby, ale jednak nie tym razem. Tym bardziej jest powód, by tutaj wrócić…

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing elit sed.

Follow us on