Gorce
Blog

Gorce

Gorce – Turbacz i okolice na weekend

Prognozy pogody w końcu gwarantowały ciepły i słoneczny weekend. Postanowiliśmy więc wykorzystać sprzyjającą wrześniową aurę i poznać nieodległe pasmo Gorców. Na bazę noclegową wybraliśmy Rabkę Zdrój. Ma dość bogatą ofertę noclegów w każdym przedziale cenowym, a część szlaków zaczyna się na obrzeżach miasta.

Pierwszego dnia postanowiliśmy zdobyć najwyższy szczyt Gorców – Turbacz. Zamiast najpopularniejszego szlaku od strony Rabki, wybraliśmy trasę dłuższą, bardziej wymagającą i zdecydowanie rzadziej uczęszczaną – z Łopusznej. Po wyjściu z lasu warto co jakiś czas przystanąć i spojrzeć za siebie. Przy dobrej widoczności na horyzoncie rozpościera się piękna panorama Tatr i widok na Jezioro Czorsztyńskie.

Gorce droga

Schronisko pod Turbaczem jest dość okazałe, a bufet serwuje szeroki wybór dań. Skusiłem się na zupę czosnkową i ten wybór szczerze polecam.

Gorce Turbacz szczyt

Szczyt Turbacza (1310 m n.p.m.) zdobyliśmy po kolejnych około 10 minutach wędrówki. Stoi tam betonowy obelisk.

Następnego dnia wyruszyliśmy z Rabki, za cel obierając Stare Wierchy (969 m.n.p.m.). Szlak prowadzi głównie przez las, nie obfituje w punkty widokowe. Za to po drodze co krok napotykaliśmy okazałe grzyby. Nie szukaliśmy jadalnych, skupiliśmy się na podziwianiu i fotografowaniu pięknych muchomorów.

Na Starych Wierchach również znajduje się odnowione schronisko z bufetem. W tej części Gorców wytyczone są trasy rowerowe, nie dziwił więc widok licznych rowerów i kolorowych strojów rowerzystów odpoczywających na tarasie wokół schroniska.

Gorce schroniso na turbaczu

Droga powrotna wiodła przez Maciejową, skąd stromym, czarnym szlakiem zeszliśmy do Rabki, wprost do poleconej nam restauracji Przełęcz. Rekomendacja okazała się jak najbardziej zasłużona – zjedliśmy pyszny regionalny obiad.

Ostatni poranek w Rabce przyniósł zachmurzenie i deszcz. Zaczęliśmy już wątpić w sens wędrówki, ale na szczęście chmury ustąpiły i wyszło przyjemne, wrześniowe słońce. Pożegnaliśmy pensjonat w Rabce i po przedostaniu się przez poranne korki na modernizowanej Zakopiance dotarliśmy w okolice Nowego Targu, skąd niebieskim szlakiem zrobiliśmy sobie spacer do Koliby na Łapsowej Polanie (860 m.n.p.m).

Gorce schronisko na Łapsowej Polanie

Po drodze mogliśmy podziwiać pracę psów pasterskich, wprawnie zaganiających spore stado owiec i kóz na górskich polanach.

stado owiec

Wyprawę w Gorce na pewno będę miło wspominał. To stosunkowo niewysokie i niewymagające góry, z dobrą bazą schroniskową. Widać, że w coraz większym stopniu przyciągają one amatorów górskich rowerów i e-bike’ów. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam po tym weekendzie, dotyczy stanu szlaków i ich oznakowania. Trasy w wielu miejscach są zerodowane przez spływającą wodę, w innych mocno rozjeżdżone przez ciężki sprzęt wykorzystywany do wycinki i zwózki drewna. Kilkukrotnie mieliśmy też kłopot ze znalezieniem oznakowania szlaku.

Co ciekawe, znaki kierunkowe szlaków oraz tabliczki z czasami wędrówki są nowe i estetyczne. Być może w kolejnych krokach władze Gorczańskiego Parku Narodowego zajmą się pozostałymi elementami infrastruktury.

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing elit sed.

Follow us on