Image Alt
Blog

Puszcza Białowieska

Puszcza Białowieska – odkrywamy uroki królestwa żubra

Wyjazd zaproponowała koleżanka, która 3 tygodnie temu była w Białowieży z dzikowanie.pl. Zachwycona przyrodą i spokojem, zaproponowała nam wspólny wyjazd. Chciałyśmy połączyć przyjemność z bycia razem z obserwacją i odpoczynkiem na łonie przyrody. Na cel swojej podróży wybrałyśmy Białowieżę i Puszczę Białowieską.

Puszcza Białowieska jest ostatnim nizinnym lasem w Europie, zajmuje 1250 km2 (leży na granicy Polski i Białorusi).

Przylegający do granicy z Białorusią Rezerwat Ścisły Białowieskiego Parku Narodowego to ponad 500-letni las. Niektóre dęby w Puszczy Białowieskiej pamiętają czasy Władysława Jagiełły! Drzewostan puszczański to głównie sosna zwyczajna, świerk pospolity, olsza czarna, dąb szypułkowy, brzoza omszona i brodawkowata.

Puszcza Białowieska jest ostatnim miejscem w Europie, gdzie przetrwał pełny zespół ssaków kopytnych, wśród nich jest żubr – największy ssak kopytny. Populacja żubra w Puszczy Białowieskiej wyginęła w 1919 roku. W 1929 roku na jej terenie wypuszczone zostały pierwsze dwa żubry wybrane do rekonstrukcji gatunku z 12 żyjących w niewoli ssaków. Szacuje się, że na koniec 2019 roku żyło w Puszczy Białowieskiej 770 osobników, dodatkowo 27 przebywało w Ośrodku Hodowli Żubrów. Puszcza jest więc idealnym miejscem do obserwacji żubrów żyjących na wolności. Należy jednak pamiętać, że żubr to dzikie, ogromne i potencjalnie  niebezpieczne zwierzę, dlatego nie należy się do niego zbytnio zbliżać.

Puszcza Białowieska jest również siedliskiem innych ciekawych gatunków, np. wilków. Żyjące w watahach wilki poruszają się po 20-30 ha puszczy. Szacuje się, że obecnie przebywają tu 3-4 watahy po 10-15 osobników. Spotyka się również samotne wilki, żyjące poza watahami. Innym ciekawym gatunkiem występującym w Puszczy Białowieskiej jest ryś (aktualnie 35-50 osobników). W puszczy można również spotkać jenoty, gronostaje, wydry, bobry. Po białoruskiej stronie mieszka również kilka niedźwiedzi brunatnych – nasz gospodarz opowiadał, że dwa miesiące temu niedźwiedź był widziany ok. 5 km od granicy z Polską.

Jak wynika z tego, co wcześniej napisałam, Puszcza Białowieska to idealne miejsce do obserwacji dziko żyjących gatunków, spacerów i odpoczynku pośród niezmienionej od stuleci przyrody.

Wyjechałyśmy z Warszawy ok. 12.00. Droga do Białowieży to w dłuższym odcinku trasa ekspresowa, więc podróż jest w miarę komfortowa. Końcowy odcinek to droga przez małe miejscowości i puszczę.

Białowieża nas zaskoczyła. Jak na wieś leżącą w środku puszczy, jest dość rozwinięta. W jej centrum znajduje się park pałacowy, który był częścią prywatnej rezydencji carów Rosji (niestety sama rezydencja spłonęła w 1944 roku). Nad stawami w parku usytuowany jest główny plac turystyczny. Wprawdzie teraz był opustoszały, ale można tam znaleźć kilka punktów gastronomicznych czy budek, sugerujących, że w sezonie handluje się w tym miejscu pamiątkami. Są też oferty tropienia zwierzyny z przewodnikiem, przejażdżek dorożkami oraz zwiedzania historycznych punktów Puszczy Białowieskiej.

Innym wyróżniającym się obiektem w Białowieży jest cerkiew św. Mikołaja, imponująca, historyczna budowla (wzniesiona w latach 1894-1897). Niestety zabrakło nam czasu na jej zwiedzenie.

Warto też odwiedzić zabytkową stację kolejki, zbudowaną dla cara Mikołaja. W budynku stacji mieści się teraz wysoko oceniana restauracja „Carska”. Można również wynająć apartamenty mieszczące się w luksusowo wyposażonych zabytkowych wagonach.

W Białowieży jest bogata oferta obiektów noclegowych: oprócz wspomnianych apartamentów znajduje się tam czterogwiazdkowy hotel „Żubrówka” oraz liczne pokoje i domy do wynajęcia.

Zatrzymałyśmy się w „Pokojach pod Szumiącą Topolą” (60 zł/os./noc). Na parterze budynku mieszkają gospodarze, a na górze znajdują się 3 pokoje 2- lub 3-osobowe z łazienkami oraz część wspólna z aneksem kuchennym i stołem. Dom jest nowy, pokoje wygodne i czyste. Jedynym minusem pobytu było to, że gospodyni zwróciła nam uwagę na zbyt głośne zachowanie – fakt, była 22.17, a dziewczyny śpiewały mi urodzinowe sto lat :).

Gospodarz – Adam – to były strażnik graniczny, który teraz zajmuje się wynajmem pokoi, robieniem pięknych zdjęć dzikiej puszczańskiej przyrody i organizowaniem wypraw na podglądanie tejże.

Skorzystałyśmy z takiej możliwości i w sobotę o 6.30 wsiadłyśmy do Volvo Adama, by ruszyć na poszukiwanie Żubrów i Wilków.

Adam jako doświadczony „tropiciel” dobrze wie, gdzie można spotkać pasące się rano żubry, więc po 10 minutach jazdy spotkaliśmy pierwsze stado – ok. 6 żubrów. Trochę dalej pasły się na skraju puszczy następne dwa. Jeździliśmy ok. 2 godzin. Adam dzięki „znajomościom” mógł dotrzeć do miejsc, gdzie zwykli turyści samochodem wjechać nie mogą. W czasie przejażdżki widziałyśmy kilka saren i łani, wspomniane już żubry… wilki nie chciały nam się pokazać.

Adam opowiadał o zwyczajach zwierząt i pokazał nam swoje foto-pułapki, które informują go o ruchach poszczególnych osobników, dzięki czemu może robić dobre zdjęcia. Foto-pułapki pozwalają na tropienie z pominięciem nieetycznych zachowań, takich jak np. nielegalne dokarmianie dzikiej zwierzyny, którego celem jest jej wabienie. Praktyka dokarmiania wilków mięsem wieprzowym i kurczakami prowadzi do szerzenia się wśród tego gatunku świerzbu, w konsekwencji do śmierci. Niestety niektórzy „tropiciele” i fotografowie taką taktykę stosują.

Drugą część soboty poświęciłyśmy na spacer po ścieżce przyrodniczej o pięknej nazwie „Żebra Żubra”. Ścieżka liczy około 2,7 km długości. Jest to ciąg drewnianych kładek i grobli, wijących się przez podmokły teren puszczy oraz dawne łąki w dolinie rzeki Narewki. Szlak rozpoczyna się przy drodze prowadzącej do miejscowości Budy. Przy wejściu na ścieżkę jest parking, a u jej końca znajduje się Rezerwat Pokazowy Żubrów. Spotkałyśmy zaledwie kilka osób, ale w sezonie (czerwiec-wrzesień) jest tam podobno tłoczno. Spacer był przyjemny i niewymagający kondycyjnie. Towarzystwo dzikiej puszczy uspakaja i relaksuje.

Na końcu ścieżki znajduje się Rezerwat Pokazowy Żubrów (wstęp 10 zł). Warto go odwiedzić, by z bliska zobaczyć Króla Puszczy. W rezerwacie można spotkać także inne zwierzęta zamieszkujące Puszcze Białowieską: dziki, sarny, łanie, koniki polskie, żubronie, rysie. Przy rezerwacie znajduje się parking oraz kilka kramów z pamiątkami – szczególnie poleca się zakup miodu (również pitnego) z pobliskich pasiek.

Z Rezerwatu wróciłyśmy ścieżką przez las (chyba czerwony szlak), która dochodzi do szosy Białowieża-Hajnówka tuż przy wjeździe do Białowieży. Ta malownicza trasa jest często uczęszczana, jednak mimo to udało nam się znaleźć na niej… ślady wilków! Jak później wyjaśnił nam Adam, wilki dochodzą nią do szosy, żeby przejść do lasu po drugiej stronie! Jadąc do Białowieży, wiedziałam już co nieco o zwyczajach wilków. W 2018 roku byłam na tropieniu zwierzyny w Biebrzańskim Parku Krajobrazowym – tam moją przewodniczką była Kasia Ramotowska, która jest biologiem i od ponad 20 lat obserwuje faunę Biebrzy. Kasia ma ogromną wiedzę o zwyczajach zwierząt i chętnie się nią dzieli. Jedną z informacji, jakimi podzieliła się ze mną, był zwyczaj drapania ścieżki. Wilki drapią je, często w miejscach, gdzie krzyżują się ich szlaki, by zaznaczyć swoje terytorium i ostrzec obce osobniki przed wkraczaniem na nie. Drapanie nie jest jedynym znakiem – często obok można znaleźć wilcze odchody, które są dość charakterystyczne i łatwe do rozpoznania.

W niedzielę, tuż przed powrotem do domu, pojechałyśmy na spacer Szlakiem Dębów Królewskich i Książąt Litewskich. Ta edukacyjna ścieżka ma ok. 500 m. Szlak wiedzie po drewnianej kładce, która wije się wśród kilkudziesięciu wiekowych dębów. Każdy z nich został nazwany imieniem królów polskich lub książąt litewskich. Dęby mają imponujące rozmiary, a ich wiek określa się między 150 a 500 lat.

Po drugiej stronie szlaku znajduje się polana piknikowa z wiatami i miejscem na ognisko.

Ścieżka jest dość krótka, wiec postanowiłyśmy pójść jeszcze na spacer do lasu po drugiej stronie ulicy, tam też nas czekała niespodzianka: ślady wilków! Tym razem udało nam się znaleźć odciski łap w błocie i odchody leżące obok.

Podsumowując wyjazd do Białowieży, mogę stwierdzić, że każdy, kto lubi przyrodę, spokój lasu i jest ciekawy otaczającego go świata, będzie zadowolony z takiej wyprawy.

Puszcza Białowieska jest świetnym miejscem na wycieczkę rowerową. Jedyne, na co należy zwrócić uwagę, planując podróż, to… komary! W sezonie nie dają o sobie zapomnieć…

Kilka słów o zapleczu turystycznym. Jak już pisałam wyżej, z noclegami nie ma problemu – znajdzie się coś na każdą kieszeń. Niektóre z miejsc noclegowych oferują wyżywienie, ale restauracji w samej Białowieży, wzdłuż dróg w puszczy i w Hajnówce, jest sporo. My jadłyśmy posiłki z restauracji „Pokusa” w Białowieży (na początku grudnia czynne były tylko „Pokusa”, „Carska” i w hotelu „Żubrówka”). W okresie pandemii dania sprzedawano wyłącznie na wynos. Polecam specjalność restauracji: zupę opieńkową. Dobre były pierogi i świetny gulasz z dzika.

W drodze powrotnej zamówiłyśmy jedzenie w restauracji „Babushka Bistro” w Hajnówce (nr 1 na Tripadvisor), mniam… było pysznie! Polecam soljankę, rosół z kołdunami, kartacze, babkę ziemniaczaną. Wspaniała wschodnia kuchnia za rozsądną cenę!

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing elit sed.

Follow us on